20 lutego, 2012

Przędzenie-Wensleydale-Burgund-Srebro

Trenuje,trenuje ,bo przecież trzeba się uczyć.Skończyłam prząść wensa  w pojedynkę na chustę.
Nie chciałam żeby był zbyt skręcony, wiadomo,ale też by  nie był zbyt puchaty/moherowy.
I tak w trakcie noszenia włos z niego bardziej wyjdzie.
Farbowany Jaquard'em -burgund ze srebrem.Mam 20dkg w tym 782,5 m.
Próbka podoba mi się, zobaczymy jak wyjdzie chusta i kiedy????

Dziękuję, że zaglądacie,  pozdrawiam!!!

17 lutego, 2012

Przetworzone / Upcycled

Pozazdrościłam dziewczynom pięknych otulaczy np.takich jak Rene.
Ale zanim ja sobie taki zrobię to zima już będzie następna.
Dlatego przerobiłam wełniany, za mały na mnie sweterek, na otulacz plus mitenki.
Z powody urody 100% wełenki i wzoru nie mogłam go nikomu oddać.
Dopasowałam  go i górę mitenek i górę otulacza wykończyłam owerlokiem. 
A teraz będzie to mój ulubiony komplecik w zimowe jeszcze dni,
a i potem na pewno przyda się na plecki  i grabiejące często łapki.
Jest mięciutki  i fajnie się układa:-))))




Uściski dla oglądaczy i uśmiechy za pozostawienie komentarzy!

06 lutego, 2012

Rekawiczki / mittens / twoends .

W miedzy czasie, choć bardzo powoli, powstają ciepłe rękawiczki. Będą  raczej już na następną zimę;-). Robione według przepisu z Drutoterapii o którym już trochę pisałam.Iwonki rękawice wyszły pięknie.
Ścieg twoends jest bardzo fajny, ale wymaga cierpliwości i znacznie więcej czasu.Dlatego rekawiczki powstają bardzo powoli, tym bardziej, że w to nie jedyne moje zajęcie.Ale przedstawiam początek czyli mankiet by zmobilizować się bardziej.Serdecznie pozdrawiam zaglądających!!!


04 lutego, 2012

Nasz kołowrotek / Our spinning wheel

Po długich rozważaniach i oczekiwaniu na odpowiednią chwilę,  stało się:-))))))
Kołowrotek jest już z nami.  Zdecydowaliśmy się na Sonatę Kromskich.
Dużym atutem była możliwość złożenia i schowania go.
Oboje z Andrzejem mamy frajdę zasiadając do kołowrotka.
Pierwsze nitki już uprzędzione.
Przed nami czas nauki przędzenia.
A mnie już marzy się sweterek z osobiście uprzędzionej czesanki Wensleydale.
Dziękuję Kankance i Alicji za przydatne uwagi:-)))
Serdecznie  i cieplutko pozdrawiamy!!!





02 lutego, 2012

Mimo wszystko wiosennie!


Ja to powinnam z misiami na zasłużony sen zimowy się udać.
Widać to również na blogu, stąd taka ,a nie inna  aktywność.
Pociesza mnie tylko wydłużający się dzień i słońce,którego w ostatnich dniach nie brak:-)))
Tak trochę na przekór, a może bardziej z potrzeby ożywienia się, zrobiłam coś takiego,trochę wiosennego.
Mitenki dlatego, że ciągle mi łapy grabieją (niskociśnieniowiec jestem),szczególnie przy komputerze.
A szaliczek z potrzeby skompletowania do  mojego ulubionego, jedwabno-wełnianego,granatowego sweterka. Trzeba było wykorzystać resztki włóczki. Wełenka wcześniej pokazywana,
osobiście ufarbowana i uprzędziona na wrzecionie.To pojedyncza nitka cienka, dość nierówna i nieregularnie skręcona  z merynosa australijskiego. Nauka na niej bardzo mi się przydała. Mitenki bardzo praktyczne,bo cieniutkie,dobrze leżą na ręce i fajnie grzeją.



Pozdrawiam serdecznie i cieplutko!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...