Między jedną a kolejną robótką... wprowadzałam w życie nauki jakie włożyła mi do głowy Pani Marysia Sikorska zapoznana w Lublinie specjalistka i uznana twórczyni sztuki ludowej.Zorganizowałam sobie taki malutki warsztacik i korzystając jeszcze z pomocy książki jaką niedawno nabyłam uplotłam wreszczie dwie zakładeczki.Jedna zrobiona jest splotem płociennym druga tzw.siekanką.Póki co poprzestałam na prostej formie by utrwalić sobie technikę splatania. Ale już za chwilę będę zaplatać bardziej skomplkowaną formę z wywijaskimi, korzystając ze wzorów od Pani Marysi i .....mam nadzieję, że mi się uda.
Poniżej kilka zdjęć mojej klockowej pracy i książka z której korzystałam.W książcę przykłady wykorzystania różnych rodzajów przędz, ozdobnych włóczek.A ręcznie przędziona wełenka będzie się doskonale nadawała na szaliczek, którego przykład również we wspomnianej książce.
Serdecznie pozdrawiamy naszych gości!!!
Poniżej kilka zdjęć mojej klockowej pracy i książka z której korzystałam.W książcę przykłady wykorzystania różnych rodzajów przędz, ozdobnych włóczek.A ręcznie przędziona wełenka będzie się doskonale nadawała na szaliczek, którego przykład również we wspomnianej książce.
Serdecznie pozdrawiamy naszych gości!!!
Idziesz jak burza.
OdpowiedzUsuńJak wrażenia, podoba Ci się koronka klockowa ?
Gosiu,dzięki za wizytę;-)))No podoba mi się,tylko czasu na to wszystko brakuje,parę rączek dodatkowych by się przydało,nie mówiąć już o tym, że kilka dodatkowych żyć na pewno!Ale ale,ciekawa jestem bardzo jak tam w szkole,Gosiu?zadzwonię za kilka dni.Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i kilka innych, ponieważ od długiego już czasu marze o nauczeniu się posługiwania klockami.. Zazdroszczę umiejętności i czekam na następne cudeńka po tak udanym i obiecującym początku :)
OdpowiedzUsuńWitaj Tobatko,miałam się odezwać niestety jak sama wiesz czas ucieka,wakacje minęły,a tak chciałam się zobaczyć;-(Dzięki za wizytę i kibicowanie,życzę powodzenia dla Ciebie i rodzinki w nowym roku szkolnym!
OdpowiedzUsuńHejka, Marylko! Wiesz, ja Cię podziwiam - wszystkiego próbujesz. Ja nawet widziałam raz takie akcesoria do koronki klockowej, ale nie miałam odwagi nabyć, bo książki nie posiadam. I mogłabym co najwyżej popatrzeć na te przyrządy, jak ciele na malowane wrota, hi hi.
OdpowiedzUsuńMarylko, no właśnie - Twój pęd do wiedzy - imponujący :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa jakie będą tego efekty .Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością :)
Buziaki, fanaberia
Hej Marylko!! No, pedzisz jak burza!! Piekne zakladeczki! Ja zrobilam moja kurke, ale nie jestem jeszcze zadowolona, bo laczenie siekanki z plocienkiem wyszlo mi jeszcze za grubo... i stoje z klockami... Pozdrawiam cie serdecznie! Buziaczki!Pa Jadwiga
OdpowiedzUsuńAgrafko,ja Ci chętnie wszystko, co wiem na ten temat przekażę,jeśli chcesz.Wiem że brak czasu itp..., a Ty przecierz sama tyle pięknych rzeczy zrobiłaś,na które rozdziawiałam gębę z zachwytu, że też bym mogła się od Ciebie uczyć.Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńBasiu,choć marzy mi się coś większego wełnianego, to na razie jest tylko przerywnik przy kolacji;-))))Ściskam serdecznie!
Jadziu,ja tak tylko z doskoku,a te zakładki są malutkie.Jak skończę aktualną spróbuje wziąć się za kurkę.Szczerze mówiąc nie jestem przekonana z której strony ją zacząć i muszę ilość nitek i klocków wyliczyć.Ty na pewno z nowym rokiem masz teraz zakręcony czas ,ale wierzę, że wykroisz trochę na robótkowanie.Szkoda, że jesteś daleko.
Ściskam serdecznie !!!