Ja to powinnam z misiami na zasłużony sen zimowy się udać.
Widać to również na blogu, stąd taka ,a nie inna aktywność.
Pociesza mnie tylko wydłużający się dzień i słońce,którego w ostatnich dniach nie brak:-)))
Tak trochę na przekór, a może bardziej z potrzeby ożywienia się, zrobiłam coś takiego,trochę wiosennego.
Mitenki dlatego, że ciągle mi łapy grabieją (niskociśnieniowiec jestem),szczególnie przy komputerze.
A szaliczek z potrzeby skompletowania do mojego ulubionego, jedwabno-wełnianego,granatowego sweterka. Trzeba było wykorzystać resztki włóczki. Wełenka wcześniej pokazywana,
osobiście ufarbowana i uprzędziona na wrzecionie.To pojedyncza nitka cienka, dość nierówna i nieregularnie skręcona z merynosa australijskiego. Nauka na niej bardzo mi się przydała. Mitenki bardzo praktyczne,bo cieniutkie,dobrze leżą na ręce i fajnie grzeją.
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko!
Marylko, rewelacja!Jak radośnie! I te kolory idealnie dopasowane do sweterka.
OdpowiedzUsuńPotrzeba mi było takiej dawki energii. Walczę jak Ty, ze snem i chorym gardłem.
Buzaiki!
kolory... ostatnio strasznie ciągnie mnie już na zielone..... :D a Iwona super robi szkółki na rękawiczki-mitenki! :D Tobie wyszło świetnie, tak kolorowo..... fajnie dla oka:)
OdpowiedzUsuńAle teczowe! Super:) Az zazdroszcze Ci umiejetnosci bo sama chetnie bym sobie takie wydziergala;)
OdpowiedzUsuńOoooo, jak miło usłyszeć czyjeś uwagi!!!W okresie zimowego "drzemania" to bardzo potrzebne.Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńfanaberio,
dzięki,ten sweterek nie będzie już taki poważny i fajnie.Szaliczek minimalistyczny,ale trudno nitka się skończyła.Chyba, że sobie do farbuje coś w tych kolorkach na chustę to byłoby super!
A światło też łapie jak szalona.Jeśli słońce rano świeci,a ja mam dzień we własnym domu,czekam tylko na tę chwilkę, kiedy promienie pojawią się w moim południowym balkonowym oknie,zasiadam tam z robótką i doświetlanie trwa, zaraz też przybiega moja kicia.
Stęskniłam się i ściskam serdecznie!
Madziu,
mnie też ciągnie;-)Szkółki Iwony super,jestem właśnie w trakcie dziergania rękawiczek metodą z jej kursu,ale to bardzo praco i czasochłonne dzierganie.Efekt jest świetny.Moja praca trwa.Gorąco pozdrawiam!
Haniu,
witam serdecznie i bardzo dziękuje!Wierzę, że taka zdolna kobieta jak Ty lada chwila zdobędzie umiejętność dziergania,czego Ci życzę!
Wow, pięknie wiosennie - ja jeszcze mitenek nie potrafię, i prząść nie umiem. No to dobrze, że u Ciebie mogę popodziwiać :-)
OdpowiedzUsuńSylwia,dziękuję-
OdpowiedzUsuńumiesz -tylko jeszcze o tym nie wiesz!!!Ściskam serdecznie!!!
Kapitalne kolorki, ożywiają! Takie drobiazgi szalenie zawsze się przydają.
OdpowiedzUsuńMarylko, ja też mam bardzo niskie ciśnienie, jak czujesz, że idzie na sen, na powolność wypij duszkiem szklankę wody. Nie kawy. Pomaga podnieść ciśnienie.
Dzięki Kankanko,
OdpowiedzUsuńwiem,że picie dużej ilości płynów pomaga podnieść ciśnienie,kawę pije rzadko.
Pewnie już jutro wypróbuje Twój sposób.Pozdrawiam!!!
To ta wełenka co ją rozplątywałam w Pradze?
OdpowiedzUsuńNic się nie zmarnowało?
Cudnie zestawiłaś mitenki i szaliczek z tym sweterkiem.
Wszystko razem pasuje idealnie i zyskuje.
Tak Małgoś ta sama,do żadnej innej robótki mi nie pasowała,a zaczynałam kilka.Fajnie, że Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!