Po długich rozważaniach i oczekiwaniu na odpowiednią chwilę, stało się:-))))))
Kołowrotek jest już z nami. Zdecydowaliśmy się na Sonatę Kromskich.
Dużym atutem była możliwość złożenia i schowania go.
Oboje z Andrzejem mamy frajdę zasiadając do kołowrotka.
Pierwsze nitki już uprzędzione.
Przed nami czas nauki przędzenia.
A mnie już marzy się sweterek z osobiście uprzędzionej czesanki Wensleydale.
Dziękuję Kankance i Alicji za przydatne uwagi:-)))
Serdecznie i cieplutko pozdrawiamy!!!
Kołowrotek jest już z nami. Zdecydowaliśmy się na Sonatę Kromskich.
Dużym atutem była możliwość złożenia i schowania go.
Oboje z Andrzejem mamy frajdę zasiadając do kołowrotka.
Pierwsze nitki już uprzędzione.
Przed nami czas nauki przędzenia.
A mnie już marzy się sweterek z osobiście uprzędzionej czesanki Wensleydale.
Dziękuję Kankance i Alicji za przydatne uwagi:-)))
Serdecznie i cieplutko pozdrawiamy!!!
Gratuluję :)Miło widzieć następną Sonatę , pod polskim dachem .
OdpowiedzUsuńMarylko, pamiętam jak wspominałaś o zakupie Sonaty na kursie. Fajnie, że jest już z Wami:)))
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na Twoje cuda !
Buziaki.
Gratuluję! Piękny kołowrotek! :) To teraz będziecie szaleć!
OdpowiedzUsuńPracownia na Kaszubach:
OdpowiedzUsuńteż ogromnie się cieszę,długo na to czekałam.Pozdrawiam!
Fanaberio,
tak już wtedy myślałam o składanym kołowrotku,choć bardziej podobała mi się Fantazja z powodu wykończenia skrzydełka.Ale w końcu Sonata to Sonata,jestem zadowolona.Ściskam Cię serdecznie -stęskniłam się!
Tobatko,
dziękuję,oj będzie się działo,będzie!Wszystkiego dobrego Tobi,dawno Cię nie widziałam na żywo,ale miło Cię było ujrzeć na zdjęciach z warsztatów biżuteryjnych i foto(tych firmowych)!
piękny...... ach..... :))) fajnie byłoby tak poprząśniczkować w kupie:)) chociaż ja nadal jestem PRZED....
OdpowiedzUsuńAle suuuuuper
OdpowiedzUsuńSiostro! Jak cudnie!!!!!!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że ją masz! Szybko pedałuj i nawijaj!!!!!!
No, no, no, to się będzie działo :-)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń