24 stycznia, 2012

Nie dla ACTA ! Jak działa ACTA.




Robótki na drutach-rękawiczki

Niedawno zaintrygował mnie sposób robienia rękawiczek przedstawiony przez Iwonkę w Drutoterapii. Zapisałam się i już nawet poćwiczyłam pokazany sposób dziergania czyli twoends.Teraz myślę nad wyborem wełenki na te cieplutkie rękawiczki i do roboty. Fajnie, że Iwonka udostępniła nam taką możliwość nauki;-)Dzięki serdeczne! Zapraszam,bo kursik jest bardzo przystępnie wytłumaczony!

Ale póki co chciałam zużyć wełenkę(tutaj o niej pisałam), na której uczyłam się prząść na wrzecionie.Mam jej bardzo mało,ale bardzo mi się podoba i wymyśliłam, że zrobię sobie z niej takie cienkie, wiosenne już prawie mitenki.Przedstawiam próbkę która posłużyła do rozliczeń i zorientowania się w szerokości.Zaczęłam ją robić na starych metalowych drutach, na których kiedyś robiłam Andrzejowi skarpetki.No i tak mnie wkurzały,wyślizgiwały się z robótki, że postanowiłam skorzystać z patyczków bambusowych do szaszłyków.Troszkę je tylko oczyściłam drobniutkim papierem i robi się na nich świetnie.Nie wyślizgują się zupełnie, nawet jeśli robótka jest dość luźno dziergana.Druga tępa strona patyczka zupełnie mi nie przeszkadza.Całość pokażę już skończoną. No, ale z tej sytuacji wynika, że jeśli będę potrzebowała innej grubości drutów, muszę się rozejrzeć po sklepach.Oprócz grubości wykałaczki i patyczków do ryżu;-)))

Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających!!!

06 stycznia, 2012

Wizyta w Pradze / Targi wełny - jeszcze o minionym 2011r.

Tak jakoś ciężko mi się zabrać za pisanie,choć wizyta o której chcę napisać była super.
W połowie listopada w Pradze odbyły się zorganizowane po raz pierwszy Targi wełny i wszystkiego co z nią związane. Oficjalny plakat zamieściła na swoim blogu Fanaberia .Targi zorganizowała przedstawicielka Ashforda Pani Daniela Rinhartova.Wspólnie z moimi przyjaciółkami postanowiłyśmy odwiedzić Pragę.Do końca nie byłyśmy pewne czy nam sie uda.Ale pomijając mój niefortunny wypadek w drodze do Pragi, który do dzisiaj niestety czuję w kolanie, było super.To także zasługa Basi, która  mimo przygotowań do dużej przeprowadzki i nawału spraw z tym związanych, bardzo serdecznie się nami zajęła. Poświęciła nam mnóstwo czasu i cierpliwości, ugościła i nakarmiła, pokazała Pragę. Basiu serdecznie dziękuję za wszystko;-))) I choć była to krótka wycieczka, będę ja zawsze mile wspominać.
Targi były bardzo ciekawym doświadczeniem.Spotkałyśmy i poznałyśmy kilka osób filcujących ,dziergających  wspaniałe rzeczy, podglądanych wcześniej w sieci między: Vixi Magdę, Jane Kiedronovą, Renatę Holkovą, a także wielu innych.Wszystkich poznanych i nie wymienionych równiez serdecznie pozdrawiam.Spotkaliśmy też paru hodowców owiec -a czesanka rozeszła sie jak świeże bułeczki.
Ja też zakupiłam czesankę i loki owcy Romney, Shetlanda i Górskiej owcy.
Zakupiłam też  uprzędzioną milutką angorkę od hodowcy  i od Fanaberii cudny  wielbłąd z jedwabiem.

                   Jana Kiedronova i jej angorki

      Renata Holkova i jej cudne filcaki

              wyroby Basi
           Pani która przędła i dziergała z włosów swoich piesków
              Nowofundlandów;-)  bardzo ładne i całkiem miłe.

Sprzęty Ashforda  od najprostszych do tych bardzo skomplikowanych.
I kołowrotki i domowe warsztay tkackie, nawet 16-nicielnicowe.
Zadbano również o pokazy, między innymi pokaz osnuwania warsztatu tkackiego.
Było co oglądać, a ja przedstawiam tu tylko migawki.





Praga bardzo mi się spodobała.Bardzo chciałabym pojechać tam wiosną i na trochę dłużej 
by móc nacieszyć oczy i odetchnąć praską atmosferą.
Migawki:


 Najwęższa uliczka ze światłami-tylko jedna osoba się zmieści i ruch odbywa się wahadłowo.


I tych dwóch co sikali na Czechy.....
                                                                        Wełtawa
                                                         Było warto-Praga jest piękna.
                                           Wszystkich serdecznie pozdrawiam !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...