24 września, 2012

Farbowanie ekologiczne / Eco dyeing

Tego lata podjęłam pierwsze próby barwienia w sposób naturalny, dziś mogę pokazać co z tego wyszło.
Ponieważ nie mam w tym żadnego doświadczenia,mogłam jedynie zajrzeć do jedynej polskiej książki o farbowaniu naturalnym i do zasobów internetu.Bardzo podobają mi się efekty farbowania liśćmi eukaliptusa, ale takich nie miałam.
Wykorzystałam liście drzew i krzewów, które rosną na moim osiedlu.Zawinęłam je w zabejcowany jedwab i leżały sobie na słoneczku w szczelnie zamkniętej torebce strunowej,około półtora miesiąca.Potem jeszcze utrwalałam przez gotowanie.Pierwszą paczuszkę uwieczniłam na zdjęciu, drugiej, którą zawijałam w innym czasie niestety nie.
Pierwszy kawałek jest bardzo blady,  ślady liści, gałązek, drugi wyraźniejszy, zobaczcie sami.
 
 

 
W drugim dałam więcej liści, wykorzystałam też te które maja czerwone zabarwienie.
Kontury ponakładały się na siebie, liście są mało widoczne ,ale są inne efekty.





Na ostatnim zdjęciu wyraźnie widać czyjś nosek i oczy;-)))
Na pewno w przyszłym roku ponownie spróbuję eco farbowania.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję serdecznie za komentarze;-)
Najlepsze życzenia u progu jesieni....

22 komentarze:

  1. Na tym drugim kawałku fajne efekty wyszły. Mnie nie przeszkadza, że nie widać konturów liści, same kolorowe wzory i tak wyglądają bajecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Plastusiu,
      mnie też nie przeszkadza,a nawet bardzo mi się podoba,choć wyszło coś zupełnie nieoczekiwanego.
      Jedynie mam zastrzeżenia do intensywności zabarwienia,w drugim przypadku było więcej żelaza niż w pierwszym i to widać.Choć pewnie jeszcze za mało.Ale prawdopodobnie akurat tymi liśćmi trudno uzyskać intensywniejszy nadruk.Albo czegoś mi jeszcze brak.

      Usuń
  2. PS Polecam obie książki Indii Flint.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak,dzięki ,to najważniejsze pozycje książkowe,tylko ja z angielskim nie za bardzo;-))))
      Pozdrawiam Plastusiu!

      Usuń
  3. Obydwa kawałki są ciekawe, ale ten drugi jest zupełnie niezwykły. O solarnym farbowaniu to i owo czytałam, ale nie wiedziałam, że można w ten sposób uzyskać takie efekty. Nadzwyczajne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Finextra dziękuję,
      Ja też tu i ówdzie czytałam. Oglądałam fantastyczne efekty na farbowanych w ten sposób koszulkach;-)))Do przyszłego lata muszę się podszkolić. Pozdrawiam!!!

      Usuń
    3. Oj, do przyszłego lata.. A może by się dało jakoś oszukać... Zaczynam kombinować, czy bardziej światło (zimą też jest trochę słońca, czasem więcej niż latem), czy wysoka temperatura (kaloryfer) są potrzebne. Jesienne liście mają takie cudne kolory...

      Usuń
    4. Ja też się nad tym zastanawiałam,może warto spróbować.Żal tych pięknych kolorów.Nie spróbujemy, nie zobaczymy;-)))

      Usuń
  4. Mnie sie też podobają obydwa kawalki,nawet jak nie widać wyraźnie ksztaltów liści:)))No i eco-printing bardzomi się podoba-w przyszlym roku też spróbuję:)))
    Buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diano,dzięki,koniecznie próbuj!
      Żałuję, że nie ułożyłam do farbowania jakiegoś ciuszka,ale wszystko przed nami!

      Usuń
  5. A mnie ten liściasty urzekł swą delikatnością :) bardzo ciekawe takie farbowanie :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E-wełenko, dziękuję!
      Tak, ma bardzo delikatny nadruk. Do letniej, lnianej sukienki będzie pięknie pasował;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Pieknie ci wyszly, Marylu! Moje sa jeszcze bladsze... Moj angielski jest tez kiepski, ale mam obydwie ksiazki I.Flint - Ja, stwierdzilam, ze chocby dla tych wszystkich super ksiazek warto sie uczyc angielskiego! Dzisiaj slyszalam, ze w Australii maja 45 odmian eukaliptusa i z tad te piekne czerwienie!
    Pozdrowionka! Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jadziu,
      Ładnie to napisałaś,rzeczywiście warto się uczyć,też tak myślę,a na naukę nigdy nie jest za późno;-)))
      45 odmian eukaliptusa,to dopiero.U nas tyle odmian klonowych chyba nie ma.
      Korzystajmy z tego co jest,może efekty tez będą ciekawe.
      Buziaki Jadziu i powodzenia!

      Usuń
    2. Nie 45, tylko ponad 800, ale intensywne czerwone wybarwienie otrzymuje się tylko z wybranych odmian, a szczególnie z jednej :).

      Usuń
    3. Wikipedia podaje około 600,ale jak zaczęłam szukać w necie, natknęłam się na ciekawy artykuł o eukaliptusowych drzewach http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2195,article,3563
      Okazuje się, że posadzony w innym niż rodzime środowisko może być bardzo niebezpieczny, dla innych roślin,dla gleby i dla dżdżownic.Ale jak się okazuje firmy eksploatacji lasów zalesiają inne niż australijskie tereny eukaliptusem nie zważając na skutki;-(((Zachęcam do poczytania!

      Usuń
  7. Niesamowite, niesamowite, niesamowite!!! dla takich efektów warto poświęcać czas, nie wiem czy moja niecierpliwość by to przetrwała - myślę że ten post będzie dla wielu inspiracją ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KO$CI,
      bardzo dziękuję!Oj tak warto!
      Na pewno dałabyś radę,może i dla Ciebie będzie.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  8. Bajkowe wzory nie do uzyskania ludzką ręką ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu ,naturalne efekty są niesamowite,zawsze mnie zadziwiają;-)))

      Usuń
  9. Witam serdecznie. Ja również próbowałam eco printingu lecz nie leżał na słońcu tylko zawinęłam w metal i od razu na parę na około 3godz. Potem do wody z octem i wyszło ok. Również mam zamiar w przyszłym roku poeksperymentować. A o eukaliptusie... to już nawet próbowałam napaść na jakieś centrum ogrodnicze lecz nie mieli.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za pozostawienie komentarza;-)))
Serdecznie pozdrawiam!!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...