25 kwietnia, 2013

Po przerwie_ inkle loom tkanie / inkle loom weavin .

Jestem.....
wiem, że za długo to trwało, wiem, przepraszam do kogo się nie odezwałam,a powinnam przepraszam:-)))
Dużo mam zaległości, ale o nich przy okazji, na pewno się nadarzy.
A dziś pokażę co jeszcze w duszy gra.
Pisałam już kiedyś o tkactwie przy okazji warsztatów na Jarmarku Jagiellońskim
(zakładka _warsztaty).I tylko wtedy ,choć przyznam korciło od dawna i nadal korci.
Jest wiele blogów na których można obejrzeć piękne prace i dowiedzieć się wiele na ten temat.
Ponieważ nie mam warsztatu tkackiego musiałam zadowolić się mniejszymi formami.
Pierwsze próby podjęłam na backstrapie zachęcona mnóstwem informacji z zaprzyjaźnionych blogów  i wspominanego przez Fanaberię   http://backstrapweaving.wordpress.com/
Potem jeszcze spotkanie tkackie u Beaty Jarmołowskiej ,która gościła u siebie Alicję i wiele ciekawych osób.Cieszę się, że mogłam być uczestnikiem spotkania i  poznać wszystkich,zobaczyć pracę Beaty i Alicji co było bardzo inspirujące.A krosno czteronicielnicowe i praca na nim - przeżycie cudne.
W wyniku dalszych prób tkania na backstrapie i przeglądania netu i dobrej woli Andrzeja powstał inkle loom,pomysł znaleziony w necie. Jak dobrze mieć takiego męża. I pierwsze próby tkania bardzo zadowalające.Po pierwsze nie jestem do niego uwiązana,w każdej chwili mogę odłożyć pracę,a nitki są na nim cały czas tak samo naprężone.Pracę na nim traktuje jak naukę i poznawanie.Nie jest to to samo co warsztat tkacki. Główna różnica polega na tym,że na tym krosienku,podobnie jak na bartku i backstrapie widoczna jest przede wszystkim osnowa a nie wątek.Bardzo przyjemnie się tka, łatwo osnówa.Z pełnej osnowy na tym krosienku można uzyskać 3,5 metra taśmy ,krajki.Pierwsze osnucie i ciemną nicią z dodatkiem różowym i jasno szarym, i na części tegoż próba tkania z wątkiem uzupełniającym,potem lniana taśma i następne to  kolorowy merynos własnoręcznie farbowany i uprzędziony.






 Tutaj pierwsza zakładka z wieloma błędami na backstrapie.
A ta jeszcze niedokończona, nic wielkiego,uczę się.Pozdrawiamy wiosennie!!!

9 komentarzy:

  1. Niesamowicie to wygląda - czekam na więcej i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się,że wróciłaś :))
    Krosno jest świetne, jak dla mnie bije bardko na głowę. Konstrukcja prosta, a stabilna i daje więcej możliwości. A jak się ma własne włóczki, to człowiek może zaszaleć z kolorami i fakturą...

    Ja też, tak jak Alicja, czekam na więcej..

    OdpowiedzUsuń
  3. No to coraz więcej nas, czekających na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to wymyśliliście :)
    Warsztacik cudny,a krajki - bajka !

    OdpowiedzUsuń
  5. Marylko jak miło Cie znowu czytać...juz się martwiłąm...
    Męża masz bardzo zdolnego i z niecierpliwościa czekam na ciąg dalszy...
    Pozdrawiam cieplutko...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne krajeczki utkałaś, naprawdę :) Dla mnie ten typ krosna dalej jest niejasny w działaniu. Zapewne tylko dlatego, że nigdy na żywo nie widziałam, jak się go używa: od osnucia, po tkanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. O matulu, ale o co tu chodzi. Wygląda niesamowicie, a krajka bardzo mi sie podoba :-) Liczę na jakąś prezentację na najbliższym spotkaniu tkackim ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję pięknych krajek! Właśnie jestem w trakcie obmyślania swojego inkle, więc z przyjemnością obejrzałam sobie Twój warsztat.
    Powodzenia w dalszych tkackich poczynaniach!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Wam wszystkim,za to, że wpadłyście tutaj i tych kilka słów do nas.Dzięki za pochwały,Andrzej spisał się znakomicie.Prace trwają.

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za pozostawienie komentarza;-)))
Serdecznie pozdrawiam!!!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...